Foto: Zbigniew Banasik ( Sekcja Motorowa MKS Korona Kielce ) indywidualny Mistrz Polski w klasie powyżej 250, czołowy zawodnik Drużynowego Mistrza Polski – Korony Kielce – w rajdach Enduro. Rok 1985
Były takie czasy, gdy w Przeglądzie Sportowym, katowickim Sporcie, krakowskim Tempie, czy lokalnych dziennikach; Słowo Ludu i Echo Dnia niemal każdego tygodnia zamieszczano materiały traktujące o kieleckich zawodnikach motocyklowych. I nic dziwnego, gdyż Sekcja Motorowa KSS/MKS Korona i Kielecki Klub Motorowy należały do potęg w motocyklowych rajdach szosowo-terenowych. Tytuły drużynowe i indywidualne każdego sezonu sypały się na potęgę
Foto.Na zdjęciu Sekcja Motorowa Kieleckiego Stowarzyszenia Sportowego Korona – Drużynowi Mistrzowie Polski w roku 1978. Na zdjęciu od lewej: Mirosław Misztal; Andrzej Józwicki; Marian Adamczyk ( kierownik sekcji ); Zbigniew Banasik; Krzysztof Banasik; Wacław Sandecki ( trener ); Andrzej Frankowski; Henryk Jacek Drogosz; Zbigniew Nowicki
Jednym z najlepszych, o ile nie najlepszym, zawodników Korony był przez długie lata Zbigniew Banasik, zdobywca wielu tytułów Mistrza Polski ( 1978, 1980, 1983, 1984, 1985, 1986, 1989), wicemistrza i drugiego wicemistrza kraju. Oprócz laurów na krajowym podwórku Zbigniew Banasik zdobywał dobre lokaty w serialu Mistrzostw Europy i w Pucharze Pokoju i Przyjaźni. Te ostatnie były mistrzostwami Krajów Demokracji Ludowej, czyli socjalistycznych. Zbigniew Banasik był także multimedalistą Sześciodniówki Motocyklowej w latach 1978 – 1989.Foto: Zbigniew Banasik na Simsonie
Swoją przygodę ze sportem zaczął od… Gimnastyki i akrobatyki. W wieku lat szesnastu zaczęła się pasja Zbigniewa Banasika Rajdami motocyklowymi. Zaczynał od popularnych triali, czyli rajdów obserwowanych, gdzie trzeba bez podpórki nogą pokonać trudne, kręte Odcinki Jazdy Obserwowanej.Foto.Z nr 1 Zbigniew Banasik MP 1990 Bogatynia
Nazwisko Zbigniewa Banasika dość szybko znalazło się w słynnym notesie menadżera kieleckich motocyklistów Wacława Sandeckiego. Gładko się przekwalifikował na rajdowca szybkiego i zaczął startować w barwach klubu SHL, a następnie Korony. Jakiś czas startował równolegle w rajdach obserwowanych i szosowo-terenowych, by w połowie lat siedemdziesiątych zadeklarować się w tych ostatnich. Posmakował też startów w motocrossie – w barwach GAMK Budowlani Gdańsk i Zagłębia Miedziowego Głogów.Foto.Nr.280 Zbigniew Banasik ISDE 1987 Jelenia Góra
Zbigniew Banasik był pasjonatem sportu motocyklowego, zaangażowanym weń całą duszą. Po prostu kochał rajdowe motocykle. Miał upór robić w sporcie wszystko jak najlepiej. Dla otoczenia i znajomych, których miał bez liku, zawsze serdeczny, uśmiechnięty i pomocny. Jego świetne poczucie humoru znane było daleko poza granicami kraju, do dziś w wielu miejscach na mapie Europy wspominany jest z niekłamaną sympatią.” Biniol „, bo tak go nazywano – alternatywnie: ” Banan ” – miał niesamowity dryg do szkolenia młodych adeptów sztuki rajdowej. Umiał nie tylko wytłumaczyć jak się prawidłowo jeździ motocyklem, życzliwie skorygować błędy i zachęcić do dalszego doskonalenia techniki jazdy.Foto.Zbigniew Banasik MP Głogów
Umiał też nauczyć prawidłowej obsługi motocykla, podstaw napraw zespołów, czy wpoić sztukę demontażu opony w warunkach polowych. Wielu przyszłych utalentowanych i utytułowanych zawodników bardzo wiele zawdzięcza w początkach swej kariery właśnie Zbigniewowi Banasikowi.
Zbigniew Banasik zmarł nagle nocą 14/15 sierpnia 2009 roku na rajdzie Enduro w Vysnym Mydzevie na Słowacji. Pojechał tam by opiekować się startem młodych zawodników KTM Novi Kielce. Wiadomość o śmierci Zbigniewa Banasika była z gatunku tych, po usłyszeniu, których uginają się nogi…
Zbigniewa Banasika nie ma w polskim Enduro już pięć lat, teraz ogląda rajdy z niebiańskiej perspektywy. Zapewne wspomina dawne czasy, a anegdotek dotyczących sportu motocyklowego miał zawsze pod ręką bez liku. Nie da się ukryć, że bardzo go tu brakuje…